Mistrz!
Zawsze darzyłem go sympatią, ale po obejrzeniu dokumentu Lost in La Mancha dosłownie go pokochałem.
Co z tego, że nakręcił niewiele filmów, skoro każdy jest genialny. Do każdego obrazu podchodzi bardzo osobiście i emocjonalnie, to jest jego siła. W każdym realizuje swoje surrealistyczne i fantasmagoryczne wizje, które uwielbiam. Bardzo żałuję, że nie doszło do realizacji jego "Man Who Killed Don Quixote", bo to miał być film jego życia...
Tak jak napisano wcześniej - człowiek orkiestra, mistrz kreowania światów, geniusz reżyserski, prawdziwy wizjoner.